Przykro mi, że już tak małej ilości osób zależy na tym blogu. Dawniej było więcej komentarzy, nawet ponad 20. Teraz ledwie 12. Aż tak jest źle? Aż tak Was to dobija, że nie macie ochoty napisać komentarza? Proszę, wysilcie się chociaż i napiszcie 'fajne', albo 'niefajne'. A może chcecie zasadę komentarz, za komentarz? Dobra, nie ma sprawy. Tylko mi napiszcie.
Szczerze? Znudziło mi się to opowiadanie. Niebawem startuję z czymś zupełnie nowym. Gn'R, Motley Crue, Cinderella, Skid Row i Aerosmith. Co myślicie? Komentarz nie boli, serio.
A rozdział króciutki.
Bo tak.
* * *
I znowu wszystko mnie boli.
Za chwilę odpadną mi nadgarstki i kostki, nie mówiąc o głowie i gardle.
Co się stało do cholery?
Rozglądnęłam
się dookoła ; wszystko jak gdyby nigdy nic, pokój na swoim miejscu,
bałagan. Tylko jedna rzecz mi nie pasowała - Dlaczego byłam związana?
Czułam, że na to pytanie również nie usłyszę odpowiedzi.
Moje nadgarstki
były przywiązane jakąś liną i ubraniami do ramy łóżka, tak samo jak
kostki. Każdy ruch powodował większy ból. Siła tarcia między skórą, a linkami była nieubłagana. Dłonie były praktycznie
fioletowe - ktokolwiek mnie przywiązał, chyba nie zna podstawowych zasad
budowy układu krążenia ; Jeśli uciśniesz tętnicę za mocno, krew nie dopływa do
kończyny. Logiczne, prawda?
Rzucałam się i wiłam, byle tylko
wydostać się z łóżka. Wszystkie moje próby poszły się przejść na spacer
po ciemnym lesie. Krzyczałam, żeby ktoś mnie wypuścił, ale nikt nie słyszał. Albo nikt nie chciał usłyszeć.
-Czy możecie mnie w końcu odwiązać? - wrzasnęłam i szarpnęłam mocno ręką. -Halo?! Ktoś jest w tym domu? - łzy bezsilności spłynęły po policzkach, a ja wbijałam sobie paznokcie w wewnętrzną część dłoni. Robię tak zawsze, kiedy się boję i nic nie mogę zrobić, poza okaleczaniem się. Drzwi otworzyły się z hukiem, a w nich stał nie kto inny jak Duff.
-Wypuścisz mnie, czy będziesz się tak gapił? - podszedł do mnie chwiejnym krokiem, śmiejąc się cicho pod nosem.
-P-pewnie. - zasłonił usta dłonią. -Pardąsik, czy jak to tam mówią w Austrii. - nie dość że pijany, to jeszcze myli Francję i Austrię. Widać, że rodzice go na końcu robili. Odwiązał powolutku moje ręce i nogi, śmiejąc się jak małe dziecko z nowej zabawki.
-No w końcu... - usiadłam i rozmasowałam delikatnie moje czerwone i opuchnięte nadgarstki, kiedy chłopak rzucił się na łóżko, i przygniótł mnie całym swoim ciałem. Warga zaczęła się trząść, a z ust wyrwał mi się pisk strachu i obrzydzenia.
-Myślisz, że zrobiłem to za darmo? - przygryzł płatek mojego ucha, co doprowadziło mnie do drżenia. Tak bardzo się go bałam... -Nigdy nie robię niczego, z czego nie będę miał korzyści... - rozpinał powoli moje spodenki, a ja rzucałam się i wiłam coraz bardziej.
Jechał po wewnętrznej stronie mojego uda wyżej i wyżej, a to coś między jego nogami czułam na podbrzuszu. Z mojego doświadczenia wiem, że krzyki w takiej sytuacji rzadko kiedy pomagają, ale warto próbować. Kiedy Duff jeździł ręką pod moją bielizną, w głowie kręciło mi się znowu tak samo, jak podczas podróży powrotnej do Los Angeles. Nic do mnie nie docierało - krzyk, światło, dotyk...
Znów udajesz lalkę, zabawkę, którą za chwilę się odłoży na miejsce. Nie reagowałam na nic, wszystko mi było jedno. Widocznie tak ma być. Widocznie to ja mam odkupić winy innych, to ja mam cierpieć. Może jestem takim Jezusem model 1987?
Każde cierpienie ma sens, nie każdy go poznaje.
Boże nie zostawiaj tak Alice! Biedna aż się łzy w oczach pokazują ;_________;
OdpowiedzUsuńświetne, jak zawsze. ale krótkie i czuje przez to pewien niedosyt. nie przejmuj się brakiem komentarzy bo i tak to co robisz jest świetne i wbrew pozorą doceniamy to. Pomysł na nowego bloga? jak najbardziej tak. na pewno będę czytała ;) powodzenia w dalszym pisaniu i dużo weny^^
OdpowiedzUsuńniezwykłe. naprawdę Szatano. ale za krótkie, i znowu z niecierpliwością czekam na kolejny. ~ foewa jors Mirunia
OdpowiedzUsuńNie sądziłam, że kiedykolwiek nie będę się cieszyć doszłego bądź nie, seksu z McKaganem. Rozdział fenomenalny.
OdpowiedzUsuńDziewczyno co ty mi tutaj pierdolisz. Przecież to opowiadanie jest świeeeeeeeeeeeeeeetne! Serio nie kończ prosze ;·;
OdpowiedzUsuńOk co do rozdału
1 zajekurwabisty jak zawsze zresztą
2 znowu strasznie mi szkoda Alice, ale chba mamy coś wspólnego bo też lubię kiedy główna bohaterka cierpi.
3 stanowczo za krótkie jak dla mnie
4 chce WIĘCEJ ALE TO WIESZ ;D
No i powodzenia z nowym! Na mój nowy też zapraszam
nothing-special-to-say.blogspot.com
Znowu super rozdział....Ty to potrafisz pisać takie rzeczy, tylko szkoda, że taki krótki ;)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że Duff ma coś wspólnego z tym jej związaniem, ale nie sądziłam, że aż taki z niego chuj....nie dość, że pozwalał na to, żeby ten kierowca ją gwałcił to teraz robi to on sam...no nie wierzę!!!! Wykastrować takiego :D I pomyśleć, że kiedyś byli razem...
No i ten nowy blog to bardzo, bardzo dobry pomysł bo lubię wszystkie te zespoły, które wymieniłaś :D także trzymam kciuki za nowe dzieło i mogę zapewnić, że będę stałą czytelniczką ;)
HA! Wiedziala, ze wstawisz <3 Kurdee znowu sie czuje jakbym nie byla tu od wiekow, a przeciez ostatnio juz tu wpadalam …Whateva. Ale z tego Duffy'ego slurwiel, seksowny slurwiel. Robi sie goraco, Jak milusio :) Biedna Alice, strasznie ja meczysz sadystko ty ;___; Skandal Szatana, skandal. Taki krotki?! No, a moj telefon znowu po obcemu pisze ._. A propos nowego opowiadania - jestem Jak najbardziej za, a Jak bd tam Skid Row, Motley sam sex Crue I Aerosmith to po prostu rzygam tecza *.* W kazdym badz razie bede czytac Na pewno. Czekam Na nowy, a bardziej Na nowe :D Im wiecej tym lepiej, prawda? No to pamietaj, ze cie kochamy <3
OdpowiedzUsuń~ Draconis
Zastanawiam się, czy ty lubisz jak ona cierpi... Chyba bardzo lubisz, bo dopiero co wróciła do domu, to jej chłopak chciał się zabić, przywiązali ją jej przyjaciele i zostawili na pastwę losu z facetem, który jest pijany, nieobliczalny, nienawidzi jej i... no jest gwałcicielem najwyraźniej.
OdpowiedzUsuńKrótko i treściwie. Mogę szczerzę powiedzieć, że do cna nasycone emocjami.
OdpowiedzUsuńZ postu na post piszesz coraz lepiej :)
Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw, a Duff... miałam wcześniej jakieś przebłyski litości dla niego ale chyba z tym skończę. Powinno się go mianować królem idiotów i drani :/
Nie martw się małą ilością komentarzy, jest koniec roku szkolnego i wszyscy stają na uszach żeby jeszcze jakoś wyjść na koniec.
DUFF JEST GŁUPIM KUTASEM! DEBIL, KRETYN, IDIOTA! Jak on tak może? Kurde no... Czemu Alice nie może nie trochę więcej szczęścia. Szkoda mi jej. Chciałbym żeby wszystko się wyjaśniło i żeby było dobrze.
OdpowiedzUsuńI mi się bardzo podoba. Lubie jak piszesz. 8))
MI ZALEŻY NA TWOIM BLOGU! MI BARDZO ZALEŻY! I JESTEM ZŁĄ ISTOTĄ, ŻE NIE KOMENTUJE KAŻDEGO ROZDZIAŁU! I FOKLE TAK MNĄ EMOCJE TARGAJĄ, ŻE PISZĘ Z CAPSLOCKIEM (+50 DO ZAJEBISTOSCI)... Dobra, Erin musi przystopować, bo się zaraz na odwyku obudzi..xD
OdpowiedzUsuńA tak... Ja jestem jak najbardziej chetna na nowe opowiadanie, ale mam nadzieję, że skonczysz też to. Nawet jak Ci się nudzi, to weź tak jakoś ładnie zakończ ładnie, szybciej, ale nie przerywaj tak nagle, ogej? ;_;
Jestem poważnym człowiekiem i jestem rozczarowana zachowaniem szanownego pana McKagana. A tak po ludzku, to jest kurwa nie do przyjęcia, co on odpierdala! No jak można?? Jeszcze mu mało?? Biedna Alice... Ej, jak to jest możliwe, że ona kiedyś z tym sukinkotem chodziła? Tak się zmienił, czy tylko się ukrywał? I JAKIM PRAWEM ON JĄ TAK KRZYWDZI, CO ONA MU ZROBIŁA?? Wdech, wydech... Wydech, wydech... (odpierdala mi, to się nie przejmuj, tak mam jak za długo siedzę w domu, a aktualnie jestem chora..;_;) Ja to czekam, aż w końcu będzie dobrze... Albo nie, bo opowiadanie straci urok. Czekam aż część się skończy tragicznie, ale sytuacja będzie względnie bjudiful i w miarę do przyjęcia.
(i ja czytam, ja zawsze, zawsze czytam...)
Czekam na kolejny i pozdrawiam, wyglądając jak z okna (czyli źle..;_;..xD).. ;*
Czytam tylko niendalsm nigdy znac. Wiem, jestem zua ;-;
OdpowiedzUsuńco do rozdzialu to swietny.
tylko ty musisz ja tak meczyc? ;-;
Nie dałam nigdy znać, bo nie jesteś wpisana na listę informowanych, to chyba logiczne.
UsuńTak, muszę ją tak męczyć.
Inaczej nie byłoby zabawy, a ja muszę się na kimś wyładować. Najlepiej na fikcyjnej bohaterce.
nowy u mnie :)
OdpowiedzUsuńZastanawiasz się dlaczego nie ma komentarzy. Ja też się nad tym zastanawiałam i doszłam do wniosku, że ludzie (i stworzenia ograniczone -takie jak ja) nie wiedzą co napisać.
OdpowiedzUsuńBo tumturutum (wzniosła muzyka, jakieś organy czy inne chujostwo ^.^)
NIE MA WYSTARCZAJĄCO DOBRYCH SŁÓW ŻEBY OPISAĆ ZAJEBISTOŚĆ TWOJEGO OPOWIADANIA!
Napiszesz kilka linijek, a ja płaczę jak jakiś kurwa bóbr.
Potrafisz wyrazić tyle emocji w tym co piszesz...i kocham twoje opowiadanie, a Ciebie strasznie, strasznie, strasznie podziwiam. Ja też chciałam zacząć coś pisać bo niby mam jakieś pomysły ale jak czytam takie blogi jak twój to trace wiarę w siebie i nie chcę się kompromitować
swoimi wypocinami :( no i proszę pisz dalej !dobra, nie umiem pisać komentarzy ~ R.J.Mckagan
aaaaaaa... Kocham jak piszesz, ale ta historia jest taka...
OdpowiedzUsuńpragnę to czytać, a jednocześnie trudno mi dowiadywać się co jest dalej
Matko, za co ten Duff jest taki straszny, rany jakiś Duff Mściciel
ach ale pisz szybko dalej
i powstaje coś takiego jak spółka Fiery&Fly więc zapraszam
http://you-are-so-fuckin-crazy.blogspot.com/
Dobrze ci zrobiła ta przerwa, to jest po prostu świetne! Widzę, że nie dajesz Alice odetchnąć. Przynajmniej jest ciekawie. Znowu się mocno wkręciłam w to opowiadanie i czekam na następne! Jesteś naprawdę świetna, to że potrafisz pisać o rzaczach poważnych i snutnych to wielki plus!
OdpowiedzUsuńDuff to cholerny, pierdolony idiota.
Pozdrawiam.
Co tak gwałcą ;__; Jesteś artystą, pisz książkę meeen
OdpowiedzUsuńNIE KOŃCZ! NIE! NIE ZAWIESZAJ! znaczy, możesz zawiesić, ale wróć ;_; ej, z każdym rozdziałem, tak mi się wydaje, że jesteś coraz lepsza, co mnie bardzo cieszy :D NIE KOŃCZ! :D
OdpowiedzUsuńGal Anonim